Czy może być coś bardziej magicznego niż spanie pod niebem pełnym gwiazd, wśród pięknej przyrody podczas estońskich białych nocy?
Z 23 na 24.06. w Estonii świętuje się Jaanipäev (Św. Jana) – Midsummer. Ogniska, wianki, obrzędy, tańce – tu dzieje się magia. Kiedy otrzymałam zaproszenie od Visit Estonia, by ponownie odwiedzić ten wyjątkowy dla mnie kraj, wiedziałam, że muszę przyjechać tu szybciej. Apartament, w którym nas ugoszczono znajdował się w Tallinnie – a my chcieliśmy spędzić ten magiczny czas z dala od miasta. Blisko natury. Glamping* wydawał się pomysłem idealnym. Obawialiśmy się tylko jednego – jak ogarniemy 5 psiaków pod namiotem (do tej pory byliśmy pod klasycznymi namiotami zaledwie z dwoma).
*GLAMour + camPING – namioty o podwyższonym standardzie. Większe, wyższe, z podłogą, łóżkami, często z meblami i ciekawym designem. Namioty przypominają raczej pokoje hotelowe – często są ogrzewane, zdarza się, że mają prywatne łazienki.
Muhu Veinitalu
Kocham estońskie wyspy – w szczególności Saaremę i Muhu – i to właśnie na tej drugiej znalazłam Muhu Veintalu – farmę z winnicą położoną w pięknych okolicznościach przyrody, oferującą noclegi (pokoje) a w wybranym czasie również namioty – okres czasu z glampingiem był dość krótki, jednak udało się nam wstrzelić. Koszt: 75 euro/noc (w cenie śniadanie). Opcja dog friendly – nawet bardzo friendly (czyt. niżej)!
Nasz namiot nie był w środku może jakoś designersko urządzony – ale miał dwa łóżka, pościele, masę poduszek, stół, krzesła, dywany i ogrzewanie – grzejnik – który okazał się zabawieniem podczas chłodu w nocy. Był też prąd i wi-fi. Łazienki i sauna znajdowały się w budynku obok.
Na farmie znajduje się winnica – można skosztować lokalnych win – polecam Wam rabarbarowe – to jest jakiś kosmos! Absolutnie pyszne i wyjątkowe.
Jest też restauracja – szef kuchni z Finlandii na pewno zaskoczy niejednego z Was – w wybranych godzinach serwowana jest też pizza z kamiennego pieca. Polecam wybrać się tu wieczorem, promienie zachodzącego słońca, pyszne lokalne produkty i lampka rabarbarowego wina – epicko!
Najczęściej zadawane przez Was na Instagramie pytania o nasz glamping
Czy było zimno/gorąco w namiocie? W dzień, kiedy świeciło słońce, namiot się nagrzewał – robiło się duszno – jednak spokojnie dało się wytrzymać. W namiocie są okna. Noce w Estonii – nawet latem – bywają chłodne. I to dało się odczuć – pomimo ogrzewania.
Czy glamping z psem to dobry pomysł? Wszystko zależy od tego, jak psiaki znoszą w ogóle podróże. Czy przystosowane są do nowych miejsc, nocowania w nich. Nasz namiot był dość gruby, szczelny i bezpieczny – niemniej Lulina bez problemu dawała radę odpinać dolną część i przeciskać się przez szparę. Na pewno nie jest dobrym pomysłem zostawienie psiaka w namiocie na kilka godzin samego – w dzień namiot nagrzewa się – nie jest więc trudno o przegrzanie.
Czy pod namiotem były robaki? Skłamałabym pisząc, że nie;) Usunęliśmy jednak na samym początku bandę szczypawic – i potem nie było już źle.
Czy było bezpiecznie – czy nie baliście się zostawić w namiocie wartościowych rzeczy i psiaków? Poziom bezpieczeństwa w Estonii jest naprawdę wysoki. Absolutnie nie baliśmy się.
Czy namiot jest wodoodporny? Tak.
Wyjątkowe glampingi w Estonii
Projekt Kodu Retreat & Eco Hostel – absolutnie magiczne miejsce! Znajduje się w sercu Parku Narodowego Lahemaa. Oprócz wyjątkowych noclegów (namioty zachwycają), znajdziecie tu rustykalne SPA (magia w czystej postaci), wyjątkową atmosferę i smaczne, organiczne posiłki. Moje ulubione miejsce tego typu.
Muhu Beach Glamping – uroczo położony (przy morzu), z kominkiem w środku.
Fishing Village Glamping – super opcja dla wędkarzy.